środa, 30 lipca 2008

Kuba/Janek - Młynek

Na twojej stronie znalazłem zdjecie drogi dojazdowej na Młynek w tragicznym stanie. Ostanio gdy tam przejezdzalem zobaczyłem (ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu) wylany asfalt. Jeśli chcesz mogę jutro pstryknać fotke i podesłać i proponuje ja umiescic pod stara (starej nie usuwac).


Janek

poniedziałek, 28 lipca 2008

goer goer - uwaga

Witam,

zwracam się z prośbą o modyfikację niezbyt trafionego, moim zdaniem, tekstu:

Łódź,Radogoszcz- Myślenie w kategoriach „Jakoś to będzie" przy
budowie dróg rowerowych daje o sobie znać. Oczywiście usunięcie
metalowego słupka i drzewa jest „całkowicie niemożliwe". / link
http://rowerowalodz.pl/5064.html na wysokości ok 1/3 na suwaku w gół /
drzew nie mamy za wiele więc wypadałoby zaproponować głębsze "wejście"
ścieżki rowerowej na trawnik.

Przy okazji wspomnę, że sam jestem rowerowcem. Może dobrym pomysłem
byłaby expolracja europejskich dofinansowań i podjęcie działań
zmierzających do stworzenia firmy, która zajmowałaby się utrzymywaniem
czystosci na drogach rowerowych, przycinałaby krzewy, eliminowała
trawę wyrastającą pomiędzy kostkami i dokonywała napraw oznakowania i
samej nawierzchni.

Z tego co się orientuję na stworzenie nowych miejsc pracy zostały przekazane znaczne kwoty > program Kapitał Ludzki - informację można uzyskać w urzedach pracy ( ewentualnie mogę się
zorientować w szczegółach ).

pozdrawiam

goer

piątek, 18 lipca 2008

Krzysztof- Daleka ścieżka do rowerowej Łodzi

Witam serdecznie

O portalu dowiedziałem się z ekspresu i zaraz postanowiłem go odwiedzić. A po zapoznaniu się z treścią postanowiłem napisać kilka słów, choć język mam dość kanciasty.

Idea jest bardzo szczytna i jak najbardziej godna poparcia. Mogę na ten temat powiedzieć wiele, bowiem rowerem zjechałem prawie całą Polskę wzdłuż i w szerz. Niestety Łódź na tle innych miast wygląda dosyć blado, mam tu na myśli nie tylko ilość ścieżek rowerowych i ich stan ale także, a może przede wszystkim kulturę kierowców i samo oznakowanie miasta. Wielka szkoda że projektantami ścieżek rowerowych nie są rowerzyści, uniknąć można by wówczas wielu wg mnie nietrafionych rozwiązań. Do takich zaliczam dość kłopotliwe początki i zakończenia tras rowerowych, gdzie wjazd jest równoznaczny z zatrzymaniem się i przekroczeniem wysokiego krawężnika(Wycieczkowa jadąc od strony Łagiewnik, ścieżka na Inflanckiej kończąca się w szczerym polu), nie wspominając już o skrzyżowaniach z drogami lub wjazdami, gdzie wystające krawężniki mogą uszkodzić koło. Czemu nie można zrobić wygodnego zjazdu z metrowej szerokości i pięćdziesięcio metrowej długości pasem włączenia się do ulicy?? Kolejnym niebezpiecznym miejscem na drodze jednośladu są przejazdy przez trzypasmowe aleje. Tam nawet jak ma się zielone trzeba uważać na rozpędzone i ostro hamujące auta. takie rozwiązanie jest delikatnie mówiąc złe. Na wszystkich drogach z co najmniej dwoma pasami ruchu w jedną stronę nie powinno być świateł dla pieszych i rowerzystów poza skrzyżowaniami z innymi ulicami. Tam powinny być przejścia podziemne. I nie wiem czemu takich nie ma wzdłuż Al. Włókniarzy, Przybyszewskiego, Dąbrowskiego, Śmigłego Rydza, Wyszyńskiego itd. Wówczas rowerzyści będą bezpieczni a kierowcy nie będą kląć hamując co 300 metrów z piskiem by przepuścić jedną osobę.

Brak również u nas kultury, odczułem to dotkliwie będąc potrącony przez samochód na ścieżce na Łagiewnickiej przy Kasztelańskiej. Tam kierowcy dojeżdżający Kasztelańską do Łagiwnickiej nie widzą rowerzysty jadącego w stronę ul Inflanckiej, zresztą rowerzyści samochodu na Kasztelańskiej też nie zauważą dopuki nie wjadą na skrzyżowanie, widoczność zasłania betonowy płot. Próbowałem zainteresować tym władze Łodzi i prasę łódzką, ale bezskutecznie. Od tamtego czasu widziałem dwa wypadki w tamtym miejscu, a ilu nie widziałem?... Wystarczyłoby postawić tam lustro drogowe, koszt z montażem to około 100 zł. Władze Łodzi wstydźcie się!!

Parkujące samochody na ścieżkach i piesi spacerujący beztrosko to kolejna zmora z którą przychodzi się borykać. Policja i Straż Miejska nie interweniuje niestety. Za mało jest wg mnie policjantów na rowerach, może to coś by zmieniło...

Trzykrotnie byłem rowerem w trójmieście i to co tam zastałem zaskoczyło mnie. Tam są ścieżki rowerowe, dobrze oznakowane i równe jak stół. Nie czuć krawężników, nie ma ruszających się płyt chodnikowych. Piesi schodzą ze ścieżki na widok rowerzysty, kierowcy widząc rower hamują i przepuszczają, a nie polują na jednoślady.

Ja wychowałem się w czasach gdy ścieżek nie było i od małego jeździłem po jezdni między samochodami, tyle że tych też było mniej. Uważam że receptą na poprawę bezpieczeństwa rowerzysty jest zwiększenie liczby ścieżek rowerowych. Wiem nie wszędzie się da i tam robi się to kosztem chodnika, ale można to zrobić w wielu miejscach kosztem trawników (tzw. sralni dla psów). To samo tyczy się także miejsc do parkowania samochodów. Zmniejszyć ilość trawników na rzecz BEZPŁATNYCH parkingów, wówczas zmniejszy się ilość aut parkowanych na chodnikach wzdłuż ulicy i będzie więcej miejsca dla jednośladów. A jak ktoś chce więcej zieleni to niech bierze rower i jedzie za miasto!!! Obecnie trwa przebudowa centrum Łodzi w związku z ŁTR-em, tylko czy inwestor uwzględnił budowę ścieżek rowerowych na Piotrkowskiej, Kościuszki i Zachodniej to nie wiem.

Kolejnym pomysłem na zwiększenie bezpieczeństwa moim zdaniem jest wprowadzenie od szkoły podstawowej wychowania komunikacyjnego, gdzie każdy 10-latek będzie zdawał na kartę rowerową, o ile nie ma przeciwskazań lekarskich. Można to też rozszerzyć o obowiązkowe egzaminy kat. B na prawo jazdy gdy ukończy 18 lat. Potrzebne są również heppeningi gdzie dzieciakom zademonstruje się że samochód nie zatrzymuje się w miejscu, tym bardziej TIR. A swoją drogą to potrzebna Łodzi obwodnica, by wyrzucić tranzyt z miasta, zamiast kolejnej wycieczki P. Prezydenta... W dobie telefonu, internetu i przesyłek kurierskich nie potrzeba samemu jeździć po świecie!!!

Prawdą jest że mało jest miejsc przyjaznych rowerzystom, ale należy do nich dodać na pewno sklep sportowy BODY LINE na Legionów 71 i ich siłownię na Przybyszewskiego 161, tam zawsze mogę rower schować do środka na czas zakupów czy treningu. Przyjazna też była moja szkoła podstawowa nr 120 na Centralnej i Technikum Budowlano Geodezyjne na Skrzydlatej. A obecnie pod każdym prawie hipermarketem jest stojak na rowery. Polecić mogę również bar Pod Dębami w Arturówku.

Nie wiem czy ktoś zwróci uwagę na ten mail i zawarte w nim problemy. Mnie w każdym razie nieco ulżyło na duszy po przelaniu tego na monitor.

Na tym na dziś zakończę.

Pozdrawiam
Krzysztof