poniedziałek, 8 grudnia 2008

piotr - Fwd: "Rowerowe absurdy"

Witam serdecznie,

jak wielu z Łodzian jeżdzę do pracy rowerem, który jest najlepszym srodkiem komunikacji przy obecnej sytuacji anującej na drogach, ale to zupełnie inna bajka. Aby dostac się do pracy musze się przedostać przez centrum z Żubardzia dojeżdzam na Zarzew. Mam to szczeście ze od
niedawna wzdłóż al. Włókniarzy powstała ściezka rowerowa, ale mam wrażenie że została wybudowana beż jakiegokolwiek planu działania i projektu.

Pierwszy mankament to przede wszystkim niejednorodna nawierzchnia, raz asfaltowa raz z kostki brukowej. Osoba która projektuje ścieżkę rowerową i zakłąda ze bedzie ona wykonana z kostki z pewnościa nigdy nie jeździła po niej rowerem. Na temat kostki brukowej na ścieżkach
rowerowych juz nie raz wypowiadali się specjaliści, więc nie będę rozwijał tematu. Dodam tylko ze przy długiej jeździe po takiej nawierzchni nasz organizm narażony jest na szkodliwe drgania.

Kolejnym mankamentem na naszych ściezkach rowerowych są dojazdy do posesji wydzieleone na ścieżkach krawężnikami. Jadąc al. Włókniarzy przejeżdzam przez kilkanaście takich wjazdów, na szczescie ok 10 cm krawężniki zostały nieco zrównane z powierzchnią drogi, aczkolwiek dla
osoby poruszającej sie np kolarką, lub holenderką przejazd przez nie jest bardzo nieprzyjemny.

Na zakonczenie, ostatni absurd mianowicie, sygnalizacja świetlna na skrzyżowaniach. Wszyscy widzimy ze jeżeli ścieżka rowerowa przebiega przez ulicę z regułu jest oddzielna sygnalizacja dla rowerzystów.
Super. Większośc z nich niestety uruchamiana jest przyciskiem i jest właczana na kilka sekund. Podczas gdy rowerzystom zapali sie już czerwone światło na równoległej jezdni dla samochodó nadal jest zielone. Rowerzysta który dojeżda do świateł, musi sie zatrzymać, nacisnąc przycisk, odczekać chwilę i jeżeli ma szczeście załapie sie jeszcze na "zielone", a jeżeli nie musi czekac kolejnych kilka minut.
Mam do przebycia codziennie ok 10 km, jeżeli sie załapie na "zieloną fale" podróż do pracy trwa ok 5 min krócej.
zastanawiam się, po co to komu? Przecież można zaprogramowac światła, tak aby ułatwiły rowerzystom przejazd a nie stały się przeszkoda na drodze.

Największym jednak absurdem i zarazem zagrożeniem dla rowerzystów jest ignorancja i nieuwaga kierowców, którzy notorycznie nie zważają na rowerzystów, zajeżdzaja i blokuja im drogę, jeżdzą bez wyobraźni i parkuja na ścieżkach rowerowych.

Pozdrawiam
Piotr ...