poniedziałek, 20 października 2008

mactrac - Fwd: Droga rowerowa w ulicy Strykowskiej



Zgodnie z umową przesyłam Panu odpowiedź z UMŁ którą otrzymałem, jak tylko "spłodzę" odpowiedź to też ją prześlę - jeśli ma Pan czas i ochotę to zapraszam do dyskusji z urzędnikiem. Moje pierwsze wrażenie po przeczytanym liście:

1) Pani Iwona. R. Zatorska-Sytyk nie była na wizji lokalnej a szkoda (mam zamiar na taką wizję lokalną ją zaprosić),

2) znaki ZAWSZE stoją tam gdzie powinny i ZAWSZE się znajdzie uzasadnienie dlaczego akurat tam (szczególnie pisane zza biurka a nie w terenie) ;-)


Mimo wszystko jestem mile zaskoczony, że ktoś w ogóle raczył mi odpowiedzieć choć: "że wśród wielu listów nadesłanych przez Pana = pocztą elektroniczną nie odnaleźliśmy korespondencji dotyczącej omawianego przypadku dotyczącego ulicy Strykowskiej" - tych listów tak naprawdę jest około 5-ciu i jak widac "uciekły" im te najstarsze ( z kwietnia). Zobaczymy co będzie dalej, postaram się odpowiedzieć w tym tygodniu na ten list i jak dam radę to postaram się zrobić więcej zdjęć. --
Maciej

Poniżej odpowiedź:

"ZDiT.RR 40120- 326 /2008 Łódź dnia 13.10.2008 r.

Pan Maciej ...
mactrac ...


Dotyczy: wyjaśniania w sprawie zamontowanego w ul. Strykowskiej znaku
drogowego C-13a (Koniec drogi rowerowej)


Nawiązując do treści listu nadesłanego pocztą elektroniczna w dniu 4 października br. dotyczącego ustawionego w ulicy Strykowskiej znaku uprzejmie wyjaśniam , że wśród wielu listów nadesłanych przez Pana pocztą elektroniczną nie odnaleźliśmy korespondencji dotyczącej omawianego przypadku dotyczącego ulicy Strykowskiej.

Wyjaśniamy ponadto:


1. Znak o którym mowa wskazany przy pomocy przesłanego zdjęcia zaliczany jest do znaków z grupy nakazu. Nie jest więc znakiem „zakazu jazdy rowerem”. Stosownie do treści Rozporządzenia Ministrów Infrastruktury oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 31 lipca 2002 r. w sprawie znaków i sygnałów drogowych (Dz.U. z dnia 12.10. 2002 r. Nr 170 poz. 1393) , znak o którym mowa (uwidoczniony na załączonym przez Pana zdjęciu ) wskazuje zakończenie wytyczonej drogi rowerowej po zachodniej stronie tej ulicy , która w rejonie pętli tramwajowej kończy się. Wbrew stwierdzeniu zawartym w liście nie zabrania on kontynuowania jazdy rowerem po drodze publicznej, jednakże w takiej sytuacji kierujący obowiązany jest stosować się do ogólnych przepisów Kodeksu Drogowego i wydanych na jego podstawie rozporządzeń .


2. Zakończenie drogi rowerowej prowadzonej na odcinku od ul. Inflanckiej do pętli tramwajowej przy ul. Strykowskiej usytuowanej po zachodniej stronie ulicy podyktowane było brakiem miejsca do dalszego jej prowadzenia. W tym przypadku przeszkodą jest pętla tramwajowa z peronami, działki prywatne, wąski chodnik o szerokości 1,0m. usytuowany na dalszym odcinku ul. Strykowskiej


3. W rejonie pętli tramwajowej droga rowerowa została przeniesiona na stronę wschodnią o czym świadczy oznakowanie poziome wykonane przy pomocy znaków P-11 usytuowanych w jezdniach ul. Strykowskiej.


4. Z uwagi na:

• Przeniesienie drogi rowerowej na wschodnią stronę ulicy Strykowskiej

• Duże zagrożenie bezpieczeństwa ruchu rowerowego przez jadące tą ulicą pojazdy wielkogabarytowe, wprowadzono „zakaz ruchu rowerowego” przy pomocy znaku zakazu B-9 (zakaz wjazdu rowerów- znak dodatkowy ustawiony w innym miejscu ). Zakaz ten zgodnie z obowiązującym prawem dotyczy drogi na której został ustawiony, za wyjątkiem sytuacji w których wprowadzono inne dodatkowe zasady organizacji ruchu. Znak został ustawiony w pewnym oddaleniu od drogi rowerowej tj w miejscu w którym rowerzysta widząc znak (a więc brak możliwości kontynuowania jazdy po zachodniej stronie ulicy, powinien skorzystać z wytyczonej drogi rowerowej przeprowadzającej go na drugą stronę ulicy .

5. Reasumując ustawienie znaku o którym mowa w liście i uwidocznionym na przesłany zdjęciu jest merytorycznie i technicznie uzasadnione.


Informując o powyższym dziękujemy za zainteresowanie się problematyką ruchu rowerowego


Z-ca Dyrektora
ds. inwestycji oraz zarządzania ruchem
i Transportem
Iwona. R. Zatorska-Sytyk

Do wiadomości:

Pani Maria Maciaszczyk
Dyrektor Gabinetu
Prezydenta Miasta Łodzi
gabinet.prezydenta@uml.lodz.pl

piątek, 17 października 2008

Malgosia - dojazd do centrum

Witam,

jestem w gronie tych szczesliwcow, ktorzy moga bezpiecznie i przyjemnie dojechac do centrum
z osiedla Retkinia.

Odkad oddano do uzytku sciezke laczaca Retkinie i centrum (okolice Centralu), przesiadlam sie na rower i codziennie dojezdzam nim do pracy.

Moi koledzy i koleaznki z pracy szczerze mi zazdroszcza, a mi jest przykro, ze musza korzystac z komunikacji miejskiej (ktora bardzo czesto zawodzi) albo stoja w korkach jadac wlasnymi samochodami.

Czy jest szansa, zeby wszystkie lodzkie osiedla (szczegolnie Dabrowa i Chojny) mialy sciezki prowadzace do centrum miasta ?


pozdrawiam goraco !
Malgosia

środa, 8 października 2008

piotr - Pozdrowerek!

Witam!

Może się do czegoś przydam. Co prawda do pracy nie mogę jeździć rowerem, ale po...

Zapraszam na http://piotrkolenda.blog.onet.pl

Pozdrowerek!

sobota, 4 października 2008

Becik - korespondencja ze ZDiT

Witam,
Przesłałem mejla do ZDiT w sprawie ścieżki rowerowej i zgodnie z życzeniem Patrycji W. przesyłam tą korespondencję ...

"Witam,
> Nie da się nie zauważyć pozytywnego działania ZDiT w zwiększeniu
> liczby ścieżek rowerowych i podniesieniu jakości tych, które już
> istnieją. Myślę, że większość Łodzian uważa podobnie do mnie, że są to
> bardzo dobre dążenia, Państwa instytucji, do poprawy wizerunku miasta
> i usprawnienia komunikacji.
>
> Jako użytkownik tych ścieżek pozwolę sobie zauważyć jeden problem.
> Otóż nowo powstała ścieżka wzdłuż ulicy Zachodniej na odcinku pomiędzy
> ulicami Limanowskiego a Lutomierską (bliżej ulicy Limanowskiego) jest
> bardzo często blokowana przez zaparkowane na niej samochody.
> Zainstalowanie w rozsądnych miejscach słupków powinno być dobrym
> rozwiązaniem.
> Serdecznie pozdrawiam"


ZDIT odpisał:

Szanowny Panie
widzimy ten problem, tak jak inne miejsca w Łodzi, gdzie samochody blokują drogi rowerowe.
W tym przypadku zastanawiamy się, czy częstsze kontrole ze strony Straży Miejskiej nie wystarczą. Jeśli nie to będziemy próbowac innego rozwiązania,

z poważaniem
Sławomir Kaźmierczak
Zarząd Dróg i Transportu

Pozdrawiam

mactrac - To znowu ja ;-) czas się przypomnieć UM, ZDiT

Nie ma sprawy, listy do UM będę przesyłał też do Pana. Ciąg dalszy twórczości dzisiejszej, nie dotyczy to co prawda rowerzystów (choć właściwie trochę też) ale jest opisem czegoś co zaczynam nazywać: <>:

"Witam. Mam pytanie dotyczące długości trwania światła zielonego na przejściu dla pieszych, czy jest określone w przepisach ile musi trwać zielone światło dla pieszych na przejściu czy ustala się to doświadczalnie ewentualnie a`priori (ale wtedy na jakiej podstawie), problem dotyczy przejścia przez ul. Piłsudzkiego przy Real-u (ale to przejście bez przystanku za wjazdem do Real), tam czas trwania zielonego dla pieszych jest tak krótki, że idąc normalnym krokiem nie daję rady przejść jednego pasma jezdni na zielonym - czerwone włącza mi się tuż pod koniec przejścia. Ostatnio zauważam ten problem na różnych nowo przebudowywanych skrzyżowaniach, zielone dla pieszych jest robione coraz krótsze a samochody obok i tak stoją na czerwonym, przy okazji: bez sensu jest montowanie przycisków do wzbudzenia świateł na przejściu jak samochody obok (na przekraczanej ulicy) muszą i tak stać bo ulica wzdłuż przejścia ma zielone - takie przyciski sprawdzają się na samodzielnym przejściu dla pieszych (bez ulicy wzdłuż przejścia). Mam nadzieję, że tym razem problemem szybciej się ktoś zajmie (bo poprzedni zgłoszony przeze mnie problem pozostał bez echa)."
--
Maciej

mactrac - To znowu ja ;-) czas się przypomnieć UM, ZDiT

Witam,

przesyłam Panu list który wysłałem dziś do Urzędu Miasta a który dotyczy sprawy poruszonej przeze mnie 17 kwietnia tego roku (znak przy ścieżce przy Strykowskiej który nadal tam jest - zaczynam rozważać pomysł przekręcenia tego znaku, tylko że to samowolka i wandalizm ale jak urzędasy po prawie pół roku nie potrafią nawet odpowiedzieć na list to ...!):
"17 kwietnia tego roku napisałem do Państwa mail, sygnalizując potrzebę usunięcia bezsensownego znaku (zakaz jazdy rowerem) stojącego przy ścieżce rowerowej wzdłuż ul.Strykowskiej(załączam zdjęcie). Do dnia dzisiejszego NIE otrzymałem ŻADNEJ odpowiedzi (nie licząc automatycznej: To jest potwierdzenie dostarczenia do serwera pocztowego Urzędu Miasta Łodzi wiadomości wysłanej z adresu (...) - czyli list do Państwa dotarł!). Na dodatek na przełomie września/października sprawdziłem osobiście czy znak stoi nadal - niestety stoi! Ile czasu może zająć urzędnikowi odpowiedzialnemu za drogi i ścieżki w tym rejonie sprawdzenie
czy ten znak ma uzasadnienie (przypominam, że ścieżka biegnie dalej do/i przez przejazd przez Strykowską - sens tego znaku jest obecnie zerowy - to tak jakby w połowie drogi ot tak postawić zakaz ruchu). Ile czasu musi upłynąć żeby została podjęta decyzja o usunięciu tego znaku, lub jeśli ten znak ma jakieś uzasadnienie to wypadałoby odpowiedzieć na mój list, podając to uzasadnienie. W dobie internetu, komórek szybkość podejmowania decyzji
przez Państwa urzędy pasuje raczej do XIX wieku, a tak przy okazji miło byłoby wiedzieć, że urzędnicy (opłacani z moich podatków) zajmują się czymś pożytecznym bo jak na razie to mam dziwne wrażenie, że nawał zajęć -nie pozwalających zająć się tak błahą sprawą- nie ma za wiele wspólnego z pracą.


Dziękuję i pozdrawiam


Ps. A tak przy okazji może ktoś kto podejmuje decyzje o tym gdzie i jakie znaki mają być postawione lub zastąpione nowymi zacząłby przestrzegać przepisów - w Łodzi obecnie jest pełno miejsc gdzie stoją znaki "zakaz ruchu" (takie białe kółko z czerwoną obwódką) a powinny stać "zakazy wjazdu" (czerwone kółko z białą kreską poziomo) - to nie są te same znaki i mają
różne znaczenie , potem oficjalnie narzeka się, że kierowcy nie zwracają uwagi na znaki jak takimi właśnie działaniami uczy się ich, że znaki są stawiane "na odwal się" i bez sensu."
Cieszę się, że Pańskie działania powodują jakąś reakcję - z ciekawością przeczytałem relację z wizji lokalnej w wykonaniu urzędników: <<04.05.2008>>
Powodzenia w dalszych działaniach, w przyszłości w miarę czasu i możliwości będę starał się podsyłać Panu zdjęcia wpadek urzędniczych w temacie ścieżek i nie tylko (oczywiście będę też wysyłał je do UM i ZDiT) - jeśli ma Pan adres e-poczty kogoś kto jest odpowiedzialny za ścieżki w Łodzi to poproszę, będę wtedy wysyłał od razu do dobrej osoby. Wiem, że może to dziwne ale robię się powoli przeciwnikiem ścieżek rowerowych (przynajmniej w ich dotychczasowym wykonaniu) - nie cierpię podejścia : lepiej byle co, byle by było - wolę : albo dobre albo wcale. ;-)
Ps.Oczywiście jak spotkam jakieś dobre przykłady to też je uwiecznię i
prześlę, a przy okazji w małym miasteczku Wągrowiec niedaleko Poznania
spotkałem przy zakładzie pracy fenomenalny stojak dla rowerów (fakt, że
"wyrwikółko" ale pod dachem i na terenie firmy - przesyłam zdjęcia.



--
Maciej